środa, 10 września 2025

Klasztor rozkoszy VIII

 Moi Kochani. Dawno nie pisałem. Miałem przerwę w pisaniu spowodowaną brakiem weny i chorobą. Wczoraj skończyłem kolejną część "Klasztoru rozkoszy". Tym razem ojciec przeor doświadczy miłości dwóch współbraci. Mam nadzieję, że Wam się to spodoba. Życzę udanej, rozkosznej lektury. No i nie zapomnijcie o wspieraniu mnie na PayPalu: paypal.me/pablotychy.

VIII. Kawa dla Ojca Przeora (Ojciec przeor i bracia: Jacek i Daniel)

 

Byłem pogrążony w modlitwach i medytacji, gdy w pewnym momencie usłyszałem pukanie do drzwi. Nie zdziwiło mnie to, gdyż o tej porze kucharz – brat Jacek przynosił mi kawę. Zaskakujący był jednak pewien fakt: tym razem nie przyszedł sam, tylko w towarzystwie opalonego współbrata, który, jak się okazało, miał na imię Daniel.

Było bardzo gorąco i moje serce i ciało powoli zaczęły się skłaniać ku pragnieniu doświadczenia miłości. Moje oczy wychwytywały ich piękno milimetr po milimetrze. Powoli zacząłem ich pragnąć. Starałem się jakoś opanować swoje pragnienia, ale było to bardzo trudne. Mój organizm zaczął reagować. Czułem, jak w moich majtkach pojawiało się wybrzuszenie, które oznaczało, że pragnę doświadczyć rozkoszy.

W ich oczach również dostrzegłem, że ich pragnienia kierują się ku doświadczeniu ekstazy. Najpierw wydawało się to być ledwo dostrzegalne, bym po chwili doznał boskiego objawienia ich potrzeb. Gdzieś podskórnie, jeszcze niewidocznie rodziła się między nami mistyczna więź, która potrzebowała się ujawnić. Nie wiedziałem jednak, czy i jak mógłbym się do tego przyczynić? A może ruch leżał po stronie moich cudownych współbraci? Może to oni mieli rozpocząć nasze pełne zjednoczenie?

Obaj spojrzeli na mnie z wyraźnym błyskiem podniecenia w oczach. Moje oczy też nie ukrywały moich pragnień, chociaż starałem się ich nie okazywać. Ale podobno oczy nigdy nie kłamią. Podobno są zwierciadłem duszy.

Oni szybko dostrzegli, że jest coś na rzeczy, że mam ukryte w sobie jakieś pragnienia. Odłożyli na stolik tackę z kawą i podeszli do mnie. Tak, zdemaskowali mnie: moje potrzeby, moje pragnienia. Czułem na sobie ich spojrzenia, jak mnie mierzyli, jak bardzo pragnęli. Starałem się jakoś opanować, bo przecież byłem ich przełożonym. Musiałem być zdecydowany i nie dać ulec pokusie. Ale jakoś nie mogłem. Nie potrafiłem już walczyć z tą potrzebą miłości i bliskości.

A oni zbliżali się do mnie, pragnąc mnie coraz bardziej. Czułem już na sobie ich oddechy. Ich usta zaczęły muskać moją szyję, a ich dłonie niespiesznie wędrowały po moim ciele. Przełknąłem ślinę, nadal próbując się jakoś bronić w swoim umyśle, ale w pewnym momencie usłyszałem w sobie tajemniczy głos, który mówił:

Nie opieraj się miłości i swoim najgłębszym pragnieniom. Dałem ci je, byś mógł się nimi cieszyć i dzielić się z innymi tą miłością.

Czułem, jak to wołanie mnie ogarnia, zaczyna nade mną panować. Widziałem, jak bracia odkrywają to wołanie, jakby je słyszeli. Odłożyli tacę z kawą i podeszli do mnie.

-My też słyszymy to wołanie, Ojcze Przeorze – powiedział Jacek.

-Chcemy Ojcu pomóc podążyć za nim – dołączył się Daniel.

Ich głosy uwodziły mnie równie skutecznie jak ten wewnętrzny głos. W moim sercu zaczęło rodzić się pragnienie pójścia za tym wezwaniem. Skoro zostało ono potwierdzone przez tych proroków miłości, nie mogłem się temu nie poddać.

Ich usta zbliżyły się do mojej szyi. Ich języki wysunęły się i zaczęły ją muskać. Poczułem, że jest mi przyjemnie. Rozchyliłem usta, a Daniel włożył do nich swój palec. Zacząłem go ssać, na co brat odpowiedział kuszącym pomrukiem.

-Ma Ojciec gorące usta – wyszeptał nowicjusz.

Jacek natomiast zaczął bawić się moją klatą. Jego dłoń niespiesznie wędrowała po niej, próbując odkryć miejsca, w których mogłem poczuć przyjemność. W końcu znalazł moje sutki. Poczułem, jak pod wpływem jego dotyku sztywnieją, mimo tego, że miałem na sobie habit.

-Jest Ojciec tak bardzo zapracowany, tak bardzo zestresowany. I przez to tak bardzo zasługujący na miłość i rozkosz – powiedział współbrat.

Ich dotyk zaczął mnie rozpalać. Czułem, jak w moich oczach rodzą się płomienie miłości i pożądania. Zwróciłem się w stronę Daniela i zaczęliśmy się całować. Po raz pierwszy w życiu poczułem smak męskich ust. Były słodkie, wilgotne. Po chwili chłopak wysunął język i włożył mi go do ust. Zacząłem go ssać. Braciszek cicho mruknął. Spodobał mi się ten dźwięk. Zastanawiałem się, jak taki niedoświadczony chłopak może być taki namiętny.

Jacek lekko kąsał mnie po szyi nie przerywając wędrówki po moim ciele, odkrywając kolejne obszary rozkoszy.

-Może pora pozbyć się szat, by jeszcze bardziej otworzyć się na miłość, by ją jeszcze bardziej poczuć? – zapytał starszy z braci.

Nie miałem nic przeciwko. Pozbyliśmy się ubrań i stanęliśmy przed sobą nadzy, by móc oddać się miłości i rozkoszy. Nasze ciała były gotowe na ich przyjęcie: pragnęły odczuwać i smakować owoce miłości.

Ich dłonie obdarzały mnie ciepłem i miłością, a usta czule pieściły moje ciało. Daniel nie mógł się nadal nacieszyć moimi ustami i językiem, a usta i język Jacka zajmowały się resztą mojego ciała.

Żar ogarniał całe moje jestestwo. Moje istnienie pochłaniało ogrom miłości, której tak bardzo potrzebowałem. Daniel i Jacek czule się mną zajmowali, sprawiając, że każdy centymetr mojego ciała płonął żywym ogniem niekończącej się rozkoszy.

Po chwili obaj zamienili się miejscami i moimi ustami zajął się Jacek. Widać było, e jest bardziej doświadczony w dawaniu rozkoszy. Jego pocałunki były intensywniejsze, bardziej trafiające w moje czułe punkty.

Daniel natomiast sprawiał wrażenie, że uczy się poznawać męskie ciało. Był młody i ciekawy świata. Jego język starał się odkrywać obszary przyjemności. Udawało mu się to. Moje ciało zaczęło drżeć pod wpływem tych wędrówek. Chłopak wydawał się być szczęśliwy, że potrafi sprawić mi przyjemność. Widać było, że starał się coraz mocniej.

Czułem, jak mój kutas powoli sztywnieje i się podnosi. Daniel był dobrym obserwatorem i szybko zrozumiał, że powoli nadchodzi czas, by i tym się zajęły jego usta. Wziął go w swoją dłoń, wysunął język i zaczął delikatnie muskać główkę. Zasyczałem. Poczułem przyjemne ciepło.

-Widzę, że ojcu sprawia to przyjemność – powiedział Jacek, nie przerywając masowania mojego ciała. Następnie kontynuował gorące pocałunki.

Daniel natomiast lizał intensywnie mojego drąga, co sprawiło, że zaczął sztywnieć coraz bardziej.

-Nie wiedziałem, że on tak cudownie smakuje – zamruczał chłopak. A to powiedziawszy, włożył mojego kutasa do ust i zaczął namiętnie go ssać. Jego usta okazały się być bardzo gorące. Czułem, jak opinają one moją spragnioną pieszczot pałę.

Jacek skuszony zachętą Damiana również chciał zakosztować tej słodyczy. Uklęknął i na przemian ze współbratem pieścili językami mojego kutasa.

-Mmmmm, taaak – zaczęło wydobywać się z moich ust. Czułem, jak rozpływam się pod wpływem ich działań. Chciałem im się jakoś odwdzięczyć.

-Jesteście tak cudowni, że chcę się z wami podzielić swoją miłością.

Chwilę później położyliśmy się na moim łóżku. Chłopcy położyli się obok mnie. Zwróciłem się w stronę Jacka, by nadal móc smakować jego usta. Daniel natomiast był za mną i ocierał się o mnie. Czułem, jak jego męskość prężyła się na moich pośladkach. Była naprawdę spora.

Moje dłonie wędrowały wzdłuż ponętnego ciała Jacka. Powoli je poznawałem, a jemu sprawiało to przyjemność. Z kolei dłonie Daniela poznawały moje ciało, co podobało się nam obu, jak mogłem wywnioskować po jego erekcji i pomrukiwaniach.

W pewnym momencie odwróciłem się w stronę Daniela, pragnąc posmakować jego rozkoszy. Był piękny, a jego pała zdała się pulsować, dając mi znak, że potrzebuje moich ust. Powoli schodziłem niżej, by móc w końcu skosztować tego cudu między jego nogami. Ten dziewiętnastolatek bardzo pragnął doświadczyć męskiej miłości. Wiedziałem, że moje usta będą na tyle czułe, by mu ją pokazać.

Jego kutas mocno stał. Pochyliłem się nad nim i wziąłem go do ust. To było wspaniałe uczucie. Był gorący i wilgotny. Kapitalnie prężył się i pulsował w moich ustach. Pragnąłem go mieć tam cały czas. Ssałem go namiętnie. Chłopak się prężył i jęczał, pragnąc coraz mocniej doświadczyć miłości moich ust. Zdawał się być mi całkowicie oddany pod tym względem.

Jacek natomiast pieścił dłońmi i ustami moje pośladki. Jego wprawne dłonie ugniatały je, a czułe i namiętne usta obdarzały je swoimi pocałunkami. Widać było, że był w tym wprawiony. Jako kucharz często ugniatał ciasto, a jako facet nierzadko był dla mnie pocieszeniem. Doskonale wiedział, jak się zabrać za faceta, by sprawić mu niebiańską rozkosz.

Nagle poczułem język między pośladkami. Najpierw delikatnie muskał mój rowek, jakby był niepewny, czy w niego wejść. Kochałem ten moment. Po chwili krążył już po nim konkretnie, by bez ceregieli wejść we mnie i krążyć w środku tymi pieszczotliwymi i zwinnymi ruchami. Doskonale wiedziałem, jak go mój tyłek podnieca. Uwielbiałem mu go dawać i czuć tę niebywałą falę przyjemności, która mnie wtedy zalewała. Motywowało mnie to do jeszcze czulszego zajęcia się drągiem Daniela. Chciałem, żeby poczuł troskę i miłość naszych współbraci, których swoimi ustami reprezentowałem. Byłem bardzo mocno podniecony działaniem Jacka i smakiem pały Daniela. Pragnąłem im się oddać. Chciałem, by we mnie weszli, by poczuli, jak bardzo ich kocham i pragnę.

Wypiąłem się w stronę młodszego współbrata. Poczułem, jak żołądź jego kutasa krąży po moim rowku, delikatnie nawilżając śluzem, który z niej zaczął wypływać. Zacząłem się na niego otwierać. Nagle poczułem, jak we mnie wchodzi. To było wspaniałe uczucie. Jego drąg powoli przyzwyczajał się do mojego tyłka. Po chwili poczułem jego pierwsze ruchy. Z początku niepewne, z czasem stały się coraz bardziej zdecydowane. Widać było, że chłopak stawia pierwsze kroki w sztuce męskiej miłości. Pozwoliłem mu na to, by trochę na mnie poeksperymentował. Chciałem, żeby się jeszcze intensywniej nauczył, co oznacza pełnia miłości między facetami.

Pod wpływem jego ruchów moja pała zaczęła sztywnieć. Jacek, widząc to, od razu włożył ją do ust, by namiętnie ją ssać. Jego cudowne usta objęły moją męskość i czule ją pieściły. Poczułem się jak w Niebie. Dwóch cudownych facetów sprawiało mi przyjemność z każdej strony. Moje pragnienia stawały się coraz lepiej spełniane. Każdy ich ruch był preludium do tego, by osiągnąć stan ekstazy.

Daniel lekko kąsał mnie w szyję, a Jacek czule ssał i lizał mojego kutasa. Z moich ust zaczęły wydobywać się jęki rozkoszy, których nie umiałem powstrzymać. Każde ich działanie sprawiało, że było mi nieziemsko dobrze.

Chwilę później zdecydowaliśmy się zmienić pozycję. Daniel położył się na plecach, ja nadziałem się na jego sztywną pałę, a Jacek wstał, by moje usta z wdzięczności zaczęły pieścić jego pokaźnego drąga. Pieszczenie go było czystą rozkoszą. Bardzo dokładnie go ssałem i lizałem, jednocześnie starając się tańczyć na kutasie Daniela. Oddawaliśmy się temu cudownemu rytuałowi miłości i wdzięczności. Pała Daniela pulsowała w moim tyłku, a Jacka w moich ustach. Byłem tym cudownym narzędziem pulsującej miłości. Chciałem być do ich pełnej dyspozycji jako ich przełożony. Czuliśmy pełne zjednoczenie. Miłosne wibracje w pełni nas opanowały.

Nagle Jacek zdecydował się na małe odwrócenie sytuacji. Wyjął swojego drąga z moich ust, odwrócił się do mnie tyłem i mocno wypiął się w moją stronę. Objąłem jego pośladki i zacząłem całować. Daniel przejął trochę inicjatywę, jeśli chodzi o mnie i bardziej mnie posuwał, podczas gdy mój język zaczął penetrować rowek Jacka. Brat zaczął jęczeć głośniej, niż wtedy gdy obciągałem mu kutasa.

-Taaak, ooooh, mmmm – wydawał z siebie jęki. Widać, że mu się to bardzo podobało.

Ja czułem rozkosz dzięki Danielowi. Widać było, że chłopak się stara i że mu zależy na tym, by sprawić nam obu jak największą przyjemność. Jego ruchy stawały się coraz bardziej intensywne i konkretne. Mój kutas obficie ślinił się dzięki pchnięciom współbrata. Jego działania jeszcze bardziej motywowały mnie, by tyłek Jacka był jeszcze mocniej nawilżony. Mój język pracował jak oszalały. Penetrował bardzo intensywnie, powodując u Jacka dreszcze rozkoszy. Po chwili włożyłem tam palec i zacząłem nim wiercić w środku.

-Aaaaaaa – jęknął Jacek.

Zauważyłem, że jego kutas również mocno się ślinił. Po chwili zdecydowaliśmy się na to, że po raz kolejny zmienimy pozycję. Wstaliśmy z łóżka. Jacek stanął pierwszy, ja za nim, a Daniel za mną. Wszedłem w Jacka, a Daniel ponownie we mnie. To był cudowny moment jedności, gdy nasze ciała złączyły się miłosnym tańcu rozkoszy. Nasze ciała bardzo szybko się zsynchronizowały.

Byliśmy rozpaleni i żądni rozkoszy absolutnej. Każdy z nas starał się jak najlepiej przeżyć tę chwilę i żeby ten kolejny również czerpał przyjemność. Obdarzaliśmy się miłością i rozkoszą. Razem tworzyliśmy namiastkę tego wiekuistego raju.

Daniel z czułością obejmował mnie, a ja Jacka. Nasze pocałunki rozpalały zmysły. Miłosne odgłosy pobudzały nas jeszcze bardziej. Kutas Daniela pulsował we mnie, a mój w Jacku. Nasze ciała powoli docierały do granic napięcia seksualnego. Czuliśmy nadchodzące dreszcze zwiastujące ten cudowny moment, którego tak bardzo pragnęliśmy. Nic innego już się nie liczyło. Byliśmy jak w tym cudownym, mistycznym amoku. Ogarniał nas jednoczący płomień miłości i braterstwa. Byliśmy w tym zanurzeni, zatopieni. Każdy nasz ruch był dowodem najwyższego oddania.

I w tym miłosnym amoku poczułem w sobie gorący strumień, który wylewał się z Daniela. Jego młodzieńczy krzyk rozkoszy wypełnił celę:

-Aaaaaaaaaahhhh, oooooooohhhh, Boooooożeeee!

Ja również nie mogłem już wytrzymać. Mój drąg pulsował już bardo mocno. Był gorący, napęczniały i gotowy do strzału. Nagle poczułem, jak mocno strzelam.

-Ooooooooooooooohhhh, taaaaaaaaak! – wyrwało się z moich ust.

Jacek pod wpływem moich ruchów obficie strzelił na podłogę przy wtórze swoich głębokich, męskich jęków:

-Uuuuuuuuuuuuuuhhhh, mmmmmmmmmmmmmm, aaaaaaaaaaaaaaaahhh, Jeeeeeeeezuuuuu!

Nasze krzyki ogarnęły całą celę, tworząc koncert miłości.

Na moment położyliśmy się na łóżku, by trochę odpocząć i obdarzyć siebie nawzajem czułościami. Czuliśmy się spełnieni i zjednoczeni. Całowaliśmy się czule i namiętnie. Po chwili bracia wyszli, pozostawiając mnie w błogości. Dziękowałem Bogu za tak cudownych, pełnych miłości współbraci. To był najwspanialszy dar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz