Przedstawiam Wam drugą scenę II części opowiadania "Na jachcie". I tym razem mam nadzieję, że Wam się spodoba. Zapraszam do lektury i pisania komentarzy.
Na jachcie IIB
Mati jeszcze spał, gdy
wróciliśmy. Tomek położył się obok niego i po chwili zasnął. Ja tymczasem
musiałem przygotować śniadanie i przejrzeć parę rzeczy. Byłem zupełnie
rozluźniony. Niczym się nie przejmowałem. Planowałem podpłynąć do najbliższego
portu, bo trzeba było uzupełnić zapasy. Co prawda byliśmy na morzu, ale
starałem się pilnować, byśmy nie odpłynęli zbyt daleko od jakiegoś przyzwoitego
miejsca.
Po chwili usłyszałem głos
Mateusza. Stał za mną kompletnie nagi:
-Jest coś do jedzenia?
-A „dzień dobry” to gdzie?
-Przepraszam – zawstydził się
chłopak. Zawsze słodko wyglądał, gdy uświadomił sobie, że popełnił małą gafę. –
Dzień, dobry – powiedział i pocałował mnie w policzek.
-No, żeby mi to było ostatni
raz! – odpowiedziałem pół żartem. – A śniadanie jest na stole.
-Dziękuję – odparł. – A jakie
plany na dzisiaj?
-Trzeba coś dokupić, dlatego
popłyniemy dzisiaj do portu.
-Co takiego? – zapytał z
zaciekawieniem.
-Trochę jedzenia i… mała
niespodzianka – odparłem.
-Jaka?
-Coś, co nas wszystkich
zadowoli – powiedziałem i pocałowałem go w usta, co odwzajemnił.
-Wiesz, co? – powiedział.
-Co takiego?
-Słyszałem, co robiliście na
pokładzie z Tomkiem.
-I co? Zazdrosny?
-Myślałem, że tak będzie, ale
ze zdumieniem odkryłem, że mi się to spodobało. Tak jak ciebie, mnie również
jara widok i odgłosy seksu. Poza tym wiedziałem, że jest z Tobą.
-I co zrobiłeś?
-Zacząłem się dotykać.
-Pokaż.
Mat posłusznie najpierw zaczął
się gładzić po ustach, następnie zszedł niżej i masował swoją umięśnioną klatę.
Robił to powoli i zmysłowo. Potem bawił się swoimi dużymi sutkami, które równie
powoli zaczęły nabrzmiewać. Zobaczyłem, jak sterczą i powoli zaczęła wracać
chcica. Kurwa, pomyślałem, to morze naprawdę na mnie działa. A może to nie była
tylko kwestia morza?
Następnie Mat zajął się swoim
pępkiem. Odchylił lekko głowę do tyłu i lubieżnie rozchylił usta. Po chwili
spojrzał na mnie i powiedział:
-Mam kontynuować?
Nie musiał, bo szybko
podszedłem do niego, uklęknąłem przed nim, chwyciłem jego dorodnego kutasa,
ściągnąłem mu napletek, splunąłem na główkę i zacząłem ją lizać. Powoli
krążyłem językiem wokół niej, a chłopak cicho pojękiwał. Chwilę później włożyłem
go do ust i zacząłem ssać. Chciałem spróbować tej słodyczy, którą Tomek
codziennie się delektuje. I powiem wam, że to była zajebista słodycz. W tej
chwili chciałem go próbować milimetr po milimetrze. Kosztować bez końca.
-Wiesz, co? – zagaił po chwili
młodzik. – Stół chyba będzie wygodniejszym miejscem.
-Dobrze myślisz, słodziaku –
odparłem mrucząc.
Sprzątnąłem szybko ze stołu.
Mateusz położył się na plecach i bawił się swoimi sutkami. Przysunąłem go do
siebie i zdecydowałem, że ta słodycz w tej chwili będzie należeć do mnie.
Wypiłem się w jego sutek i zacząłem go ssać. Lekko przygryzłem tę sterczącą
rozkosz. Mat jęknął.
-Ooooooh. Taaak. Mmmm.
Schodziłem niżej i po chwili
skupiłem się na jego pępku. To go trochę łaskotało, ale mnie to nie obchodziło.
Lizałem go intensywnie a on lekko się wił i ssał swój palec. Widać, że był
gotowy na powrót do swojego kutasa. Nie pomyliłem się, bo gdy go ponownie
zacząłem pieścić on zajęczał jeszcze głośniej:
-O, kuuuuuurwaaaa! Taaaak! Ja,
pierdolę!
Chwilę później wpadłem na
pomysł. Przypomniało mi się, że w lodówce mam bitą śmietanę, a ten moment był
idealny na to, żeby ją wykorzystać. Przerwałem na moment. Mateusz zapytał lekko
zdezorientowany:
-Co robisz?
-Takie fajne ciacho jak ty
potrzebuje dobrej dekoracji. Co ty na to? – zapytałem się go, pokazując aerozol
z bitą śmietaną.
-Mmmmm, tego jeszcze nie
próbowałem – odrzekł podekscytowany.
Podszedłem do niego,
wstrząsnąłem pojemnikiem i trysnąłem zawartością na jego sutki i pępek. Chłopak
lekko zadrżał z zimna albo podniecenia. A może to było jedno i drugie?
Długo się nie zastanawiając,
przystąpiłem do konsumpcji. Znowu lizałem jego sutki. Słodycz jego ciała
mieszała się ze słodyczą śmietany. Seksiak wił się pod wpływem tego, co
wyczyniał mój język. Złapał mnie za barki i przycisnął do siebie. Czułem żar
jego ciała. Wiedziałem, że samo walenie mu nie wystarczy. Też był niesamowicie
napalony, też chciał więcej, a ja chciałem mu dać prawdziwą rozkosz. Mój język
schodził niżej, aż ponownie wylądował w pępku wypełnionym słodką substancją.
-Ale masz kurewsko zwinny
język – wysapał.
-Wiem. Twój facet nie narzekał.
-Słyszałem.
Kolejna porcja bitej śmietany
wylądowała w końcu na jego sterczącym kutasie i jajach. Lizanie zacząłem od
jaj. Powoli i dokładnie zlizywałem to, co tam było. Ustami natomiast je
miętosiłem. Czułem, jak się przesuwają. Chłopak był w siódmym niebie, bo co
chwila jęczał:
-Ooooo, taaaak, kurrwaaa. Nie
przestawaj. Mmmmm. Fuck…
Potem od spodu zacząłem lizać
jego drąga jak loda. Mateusz cały drżał, na przemian przygryzał wargi, otwierał
je i wydobywał z nich dźwięki rozkoszy. Krążyłem językiem po główce, z której
powoli wydobywały się kropelki śluzu. Widziałem, jak pulsuje. Nie czekając dłużej
zassałem jego kutasa w swoich ustach.
-Kuuuuuuuurwaaaa! – krzyknął. –
Nikt mi tak jeszcze nie robił.
Obrabiałem jego pałę
namiętnie, ale nie chciałem, żeby za szybko strzelił, bo chciałem wykorzystać
śmietanę do wypieszczenia jeszcze jednego miejsca na jego ciele. Tak: tego
miejsca. Ale się nie spieszyłem. Wyciągnąłem z ust jego drąga i zapytałem:
-Jak Ci jest?
-Wykurwiście dobrze – odparł z
uśmiechem.
-No to teraz połóż się na
brzuchu – powiedziałem.
Chłopak posłusznie wykonał
polecenie.
-A teraz się wypnij, ale tak
ładnie i porządnie,
-Mmmm, już się robi –
zamruczał.
Jak już wiecie, chłopak ten,
podobnie jak jego facet potrafił się wypiąć i to bardzo dobrze. Jego pełne,
jędrne pośladki potrafiły naprawdę zawrócić w głowie każdemu gejowi. A na ich
widok chuj bardzo szybko stawał na baczność bez czyichkolwiek starań.
Przystąpiłem zatem do
działania, bo jego gorąca dziurka w tym momencie nie mogła czekać
niezaspokojona. Ponownie wziąłem aerozol i rozprowadziłem jego zawartość po
pośladkach i dziurce. Najpierw krążyłem językiem po pośladkach. Mateusz się
wyprężył i jeszcze mocniej wypiął. Głowę położył na stole, jakby szedł spać,
ale wiedziałem, że nie spał. Było mu naprawdę przyjemnie.
Gdy skończyłem wylizywać jego
pośladki, chwyciłem je w dłonie i zacząłem je mocno masować i ugniatać:
-Mrrrrrr – zamruczał. – Chcę poczuć
cię w sobie.
-Nie tak prędko – odparłem,
wyciskając jeszcze raz śmietanę na jego rowek. Krążyłem językiem wokół niego, a
on ponownie zaczął mruczeć. Gdy włożyłem go do środka, omal nie oszalał z
rozkoszy:
-Taaaaak, mmmmmm, oooooooooh,
głębiej. Wyliż ją! Uuuuuuu.
To była istna słodycz, której
każdy samiec potrzebuje spróbować. Każda sekunda tej pieszczoty utwierdzała
mnie w tym przekonaniu. Jego dupa była tak słodka, że aż się chciało w niej z
tym językiem zostać na zawsze. No, ale nie mogłem tak zostać, bo mój chuj był
gotowy na to, by mu pokazać to samo, co Tomkowi. Mój drąg już konkretnie się
ślinił i podskakiwał. Był gotowy na wejście w tę śliczną pupę. Jednak z drugiej
strony i tym razem palce musiały pójść w ruch, by dokładnie wymasować to, co ma
w środku. Czułem, że jego punkt G nie chciał być niedopieszczony. Włożyłem
zatem dwa palce i dokładnie masowałem to jego cudowne miejsce rozkoszy. On był
już cały spocony z rozkoszy. Jego plecy i pośladki były upstrzone kroplami potu
takiego, jaki lubię u każdego faceta, z którym się rucham. Ten sam rodzaj potu
widziałem u Toma.
Gdy już wystarczająco
rozszerzyłem dziurkę Mateusza, od razu w niego wjechałem. Mimo ostrej zabawy z
Tomkiem, cały mój wigor wrócił z impetem. Nie bawiąc się już w ceregiele,
złapałem go za dupę, dałem mocnego klapsa i zacząłem jazdę. Mati początkowo
zasyczał, ale już po chwili poddał się mojej woli. Mój kutas dodatkowo
rozszerzył jego dupę. Mogłem bez skrępowania go penetrować. On jęczał i
przewracał oczami. Chwilę później, objąłem go w pasie i podniosłem go ze stołu.
Ruchałem go, a on odwrócił swoją twarz w moją stronę. W jego spojrzeniu
widziałem czystą rozkosz. Lizaliśmy się jak oszalali. I on nie miał dużo czasu
na jęki, bo z każdym otwarciem ust ja w nie wpychałem swój język. Był bez tchu.
W czasie jebania szczypałem jego sutki, a on prawie mdlał w moich ramionach.
Był całkowicie zdany na mnie.
Po kilku minutach wyszedłem z
niego, odwróciłem go twarzą do mnie i ponownie zanurzyłem się w niego. Teraz
nic nie stało na przeszkodzie, byśmy się cały czas całowali. Trzymałem go za
pośladki lekko je rozchylając. Teraz mogłem dokładnie zobaczyć, co w tej chwili
przeżywa. Te oczy naprawdę nie kłamały. Błyszczały blaskiem rozkoszy. Przywarł
mocno do mnie. Byliśmy totalnie zjednoczeni.
-Jesteś taki kochany – wyszeptałem
mu do ucha.
-Ty też – odparł – I przyznam
ci się, że zawsze, odkąd pamiętam, chciałem z tobą spróbować – powiedział,
uśmiechając się do mnie. – Byłeś moimi mokrymi snami.
Te słowa jeszcze bardziej mnie
podjarały. Położyliśmy się na podłodze i tam kontynuowaliśmy naszą zabawę. Na
przemian ruchałem go z przodu i z tyłu. Byłem już po 40, ale na sprawność pod
tym względem nie mogłem narzekać.
Powoli czułem, że zbliża się
finał. Wyszedłem z niego, odwróciłem twarzą do siebie. On wziął mojego chuja w
dłoń. Po kilkunastu ruchach nie mogłem już wytrzymać i strzeliłem na jego
klatę:
-Ooooooooooooooh! –
krzyknąłem.
Strugi moja spermy rozlały się
po jego muskularnej klacie. Zlizałem ją całą. Smakowała wyśmienicie. Następnie
ja klęknąłem i wziąłem jego dziewiętnastocentymetrowego kutasa w dłoń i zacząłem
mu go walić. Po chwili usłyszałem jego krzyk, a z jego drąga wystrzelił
życiodajny sok.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaah!
Kuuuuuuuuuuuuuuurwaaaaaaaaaaaaaaaa! Ja pierdolę!
Cała zawartość jego kutasa
wylądowała na moim zaroście. On przykucnął i wylizał swoją spermę z niej. Po
wszystkim namiętnie się pocałowaliśmy.
-Byłeś cudowny – powiedziałem.
-Ty bardziej – odparł chłopak.
– Potrafisz dać facetowi to, czego naprawdę potrzebuje.
Gdy poszliśmy pod prysznic, wzięło
mnie na małą rozmowę z moim siostrzeńcem:
-Powiedz mi, od kiedy wiesz,
że wolisz facetów?
-Od kiedy pamiętam –
powiedział podczas mycia mi pleców.
Wziąłem trochę żelu do mycia,
umyłem jego plecy i kontynuowałem:
-A jak poznaliście się z
Tomkiem?
-Chodzimy do tej samej klasy.
Od razu mi się spodobał, ale on na początku był trochę nieśmiały. Szczerze
mówiąc, chyba bał się ujawnić przed innymi, ale mu w tym pomogłem.
-Wyoutowałeś go?
-Nie, aż takim chujem nie
jestem. Wyczułem, że woli facetów. Zauważyłem, że ukradkiem ich obczaja.
Pogadałem z nim na osobności. Pełna kultura, bez niepotrzebnych nacisków.
-A kiedy wylądowaliście po raz
pierwszy w łóżku?
-Chciałbyś wiedzieć, no nie?
-Ano.
-Szczerze to po kilku
miesiącach od poznania się. Najpierw było wspólne walenie przy gejowskich
pornolach. Komentowaliśmy kolesi tam występujących i sobie trzepaliśmy.
Któregoś dnia po prostu zaczęliśmy sobie nawzajem walić i tak jakoś poszło.
-Rozumiem.
-A jak było z tobą?
-No, w moich czasach, gdy się
było nastolatkiem, nie było łatwo. Myślałem, jak wielu, że jestem jedyny na
świecie. Ale, gdy poszedłem na studia, to odkryłem, że to gówno prawda.
Zacząłem eksperymentować i tak jakoś poszło.
-Spoko.
-A jak Wam się żyje? Kochacie
się?
-Jasne! Ale nie jesteśmy jakoś
specjalnie zazdrośni o siebie, co zdążyłeś już chyba zauważyć.
-No tak.
-Inaczej po seksie z tobą
chyba bym go wyrzucił za burtę – zaśmiał się. – Też lubimy eksperymentować i
czasami zapraszamy facetów. Ale robimy to bardzo rzadko, bo najczęściej
jesteśmy samowystarczalni.
-No, dobra – powiedziałem –
pora wychodzić. Dzisiaj trzeba jeszcze kilka rzeczy ogarnąć; musimy dopłynąć do
najbliższego portu. Trochę się poszwendamy. Przyda nam się mała przerwa, no
nie?
-Racja – zachichotał chłopak i
pocałowaliśmy się.
Gdy weszliśmy do sypialni, nie
zastaliśmy Tomka. W kuchni też go nie było. Trochę nas to zaskoczyło i byliśmy
lekko przerażeni. Pobiegliśmy szybko na pokład. Szybko się zorientowaliśmy się,
że Tomuś pływa nago w morzu. Był dobrym pływakiem. W jego pływaniu widać było
pracę wszystkich jego mięśni. Gdy nas zobaczył, szeroko się uśmiechnął,
podpłynął pod jacht, wszedł na pokład, wziął ręcznik i zaczął się nim wycierać.
-I jak wam było? – zapytał,
mrugając do nas okiem.
-Skąd wiesz? – spytał Mateusz.
-Słychać was było aż pod
niebiosa. Gdy poszedłem w stronę kuchni, zauważyłem, jak się zabawiacie.
Szczerze powiedziawszy, to był kurewsko zajebisty widok, przy którym najlepsze
pornole wysiadają. No i wiecie… musiałem sobie zwalić, bo nie wytrzymałem. Nie
mogłem wejść pod prysznic, bo wiedziałem, że zaraz tam wylądujecie, więc
zafundowałem sobie taką kąpiel.
Ryknęliśmy śmiechem.
-Jesteś kochany – powiedział Mat,
podchodząc do niego i całując go czule w usta.
-Ty też, Kochanie.
-No, dobra, gołąbeczki –
odparłem – Mamy dzisiaj trochę rzeczy do ogarnięcia… w sumie ja mam, ale
wyruszymy dzisiaj na małą wycieczkę. Do portu jest jakaś godzina drogi. Macie też
czas dla siebie. Możecie robić, co chcecie. Domyślam się, że potrzebujecie
trochę prywatności. Nie będę wam przeszkadzał.
-Oki – powiedzieli i poszli do
kajuty.
Poszedłem pod pokład.
Zajmowałem się ogarnianiem kilku niezbędnych rzeczy. W tle słyszałem rozmowę
chłopaków:
-Ale on nic nikomu nie powie? –
usłyszałem głos Tomka.
-Na pewno. Jemu można zaufać.
To naprawdę fajny facet. Nie tylko w łóżku, ale tak ogólnie – to był Mati.
-No tak. W seksie jest
niezrównany. Zeszmacił mnie zupełnie. – powiedział Tomek.
-Hihihi – zachichotał Mateusz.
– Należało ci się, ty moja kochana zdziro.
-Weź – odfuknął Tomasz i usłyszałem,
jak walnął swojego chłopaka poduszką. Myślałem, że padnę ze śmiechu.
Nie wiedziałem, że szykuję dla
nich niespodziankę. I to nie byle jaką.
3 komentarze:
Opowiadanie fenomenalne, lekkie i miłe pióro. Autor wie o czym pisze 🙂
Opis bohaterów, ich relacje oraz akcje, które między nimi zachodzą sprawiają, że czytając niniejszą historię nie sposób usiedzieć spokojnie. Poprostu trzeba im towarzyszyć poprzez "robótki ręczne" 😉
A zdjęcia oraz wyobraźnia, przenoszą nas na owy jacht czyniąc z nas walących konia obserwatorów wydarzeń.
Owe opowiadanie i jego kontynuacje dały mi WIELE przyjemności. Dziękuję 😁
Fenomenalne opowiadanie. Czekam na ciag dalszy z niecierpliwością...
HoMisiu - nowe części będą się tutaj sukcesywnie pojawiać. Cieszę się, że się podoba.
Prześlij komentarz