środa, 14 września 2022

Na jachcie - część IIB

 Przedstawiam Wam drugą scenę II części opowiadania "Na jachcie". I tym razem mam nadzieję, że Wam się spodoba. Zapraszam do lektury i pisania komentarzy.

Na jachcie IIB

Mati jeszcze spał, gdy wróciliśmy. Tomek położył się obok niego i po chwili zasnął. Ja tymczasem musiałem przygotować śniadanie i przejrzeć parę rzeczy. Byłem zupełnie rozluźniony. Niczym się nie przejmowałem. Planowałem podpłynąć do najbliższego portu, bo trzeba było uzupełnić zapasy. Co prawda byliśmy na morzu, ale starałem się pilnować, byśmy nie odpłynęli zbyt daleko od jakiegoś przyzwoitego miejsca.

Po chwili usłyszałem głos Mateusza. Stał za mną kompletnie nagi:

-Jest coś do jedzenia?

-A „dzień dobry” to gdzie?

-Przepraszam – zawstydził się chłopak. Zawsze słodko wyglądał, gdy uświadomił sobie, że popełnił małą gafę. – Dzień, dobry – powiedział i pocałował mnie w policzek.

-No, żeby mi to było ostatni raz! – odpowiedziałem pół żartem. – A śniadanie jest na stole.

-Dziękuję – odparł. – A jakie plany na dzisiaj?

-Trzeba coś dokupić, dlatego popłyniemy dzisiaj do portu.

-Co takiego? – zapytał z zaciekawieniem.

-Trochę jedzenia i… mała niespodzianka – odparłem.

-Jaka?

-Coś, co nas wszystkich zadowoli – powiedziałem i pocałowałem go w usta, co odwzajemnił.

-Wiesz, co? – powiedział.

-Co takiego?

-Słyszałem, co robiliście na pokładzie z Tomkiem.

-I co? Zazdrosny?

-Myślałem, że tak będzie, ale ze zdumieniem odkryłem, że mi się to spodobało. Tak jak ciebie, mnie również jara widok i odgłosy seksu. Poza tym wiedziałem, że jest z Tobą.

-I co zrobiłeś?

-Zacząłem się dotykać.

-Pokaż.

Mat posłusznie najpierw zaczął się gładzić po ustach, następnie zszedł niżej i masował swoją umięśnioną klatę. Robił to powoli i zmysłowo. Potem bawił się swoimi dużymi sutkami, które równie powoli zaczęły nabrzmiewać. Zobaczyłem, jak sterczą i powoli zaczęła wracać chcica. Kurwa, pomyślałem, to morze naprawdę na mnie działa. A może to nie była tylko kwestia morza?

Następnie Mat zajął się swoim pępkiem. Odchylił lekko głowę do tyłu i lubieżnie rozchylił usta. Po chwili spojrzał na mnie i powiedział:

-Mam kontynuować?

Nie musiał, bo szybko podszedłem do niego, uklęknąłem przed nim, chwyciłem jego dorodnego kutasa, ściągnąłem mu napletek, splunąłem na główkę i zacząłem ją lizać. Powoli krążyłem językiem wokół niej, a chłopak cicho pojękiwał. Chwilę później włożyłem go do ust i zacząłem ssać. Chciałem spróbować tej słodyczy, którą Tomek codziennie się delektuje. I powiem wam, że to była zajebista słodycz. W tej chwili chciałem go próbować milimetr po milimetrze. Kosztować bez końca.

-Wiesz, co? – zagaił po chwili młodzik. – Stół chyba będzie wygodniejszym miejscem.

-Dobrze myślisz, słodziaku – odparłem mrucząc.

Sprzątnąłem szybko ze stołu. Mateusz położył się na plecach i bawił się swoimi sutkami. Przysunąłem go do siebie i zdecydowałem, że ta słodycz w tej chwili będzie należeć do mnie. Wypiłem się w jego sutek i zacząłem go ssać. Lekko przygryzłem tę sterczącą rozkosz. Mat jęknął.

-Ooooooh. Taaak. Mmmm.

Schodziłem niżej i po chwili skupiłem się na jego pępku. To go trochę łaskotało, ale mnie to nie obchodziło. Lizałem go intensywnie a on lekko się wił i ssał swój palec. Widać, że był gotowy na powrót do swojego kutasa. Nie pomyliłem się, bo gdy go ponownie zacząłem pieścić on zajęczał jeszcze głośniej:

-O, kuuuuuurwaaaa! Taaaak! Ja, pierdolę!

Chwilę później wpadłem na pomysł. Przypomniało mi się, że w lodówce mam bitą śmietanę, a ten moment był idealny na to, żeby ją wykorzystać. Przerwałem na moment. Mateusz zapytał lekko zdezorientowany:

-Co robisz?

-Takie fajne ciacho jak ty potrzebuje dobrej dekoracji. Co ty na to? – zapytałem się go, pokazując aerozol z bitą śmietaną.

-Mmmmm, tego jeszcze nie próbowałem – odrzekł podekscytowany.

Podszedłem do niego, wstrząsnąłem pojemnikiem i trysnąłem zawartością na jego sutki i pępek. Chłopak lekko zadrżał z zimna albo podniecenia. A może to było jedno i drugie?

Długo się nie zastanawiając, przystąpiłem do konsumpcji. Znowu lizałem jego sutki. Słodycz jego ciała mieszała się ze słodyczą śmietany. Seksiak wił się pod wpływem tego, co wyczyniał mój język. Złapał mnie za barki i przycisnął do siebie. Czułem żar jego ciała. Wiedziałem, że samo walenie mu nie wystarczy. Też był niesamowicie napalony, też chciał więcej, a ja chciałem mu dać prawdziwą rozkosz. Mój język schodził niżej, aż ponownie wylądował w pępku wypełnionym słodką substancją.

-Ale masz kurewsko zwinny język – wysapał.

-Wiem. Twój facet nie narzekał.

-Słyszałem.

Kolejna porcja bitej śmietany wylądowała w końcu na jego sterczącym kutasie i jajach. Lizanie zacząłem od jaj. Powoli i dokładnie zlizywałem to, co tam było. Ustami natomiast je miętosiłem. Czułem, jak się przesuwają. Chłopak był w siódmym niebie, bo co chwila jęczał:

-Ooooo, taaaak, kurrwaaa. Nie przestawaj. Mmmmm. Fuck…

Potem od spodu zacząłem lizać jego drąga jak loda. Mateusz cały drżał, na przemian przygryzał wargi, otwierał je i wydobywał z nich dźwięki rozkoszy. Krążyłem językiem po główce, z której powoli wydobywały się kropelki śluzu. Widziałem, jak pulsuje. Nie czekając dłużej zassałem jego kutasa w swoich ustach.

-Kuuuuuuuurwaaaa! – krzyknął. – Nikt mi tak jeszcze nie robił.

Obrabiałem jego pałę namiętnie, ale nie chciałem, żeby za szybko strzelił, bo chciałem wykorzystać śmietanę do wypieszczenia jeszcze jednego miejsca na jego ciele. Tak: tego miejsca. Ale się nie spieszyłem. Wyciągnąłem z ust jego drąga i zapytałem:

-Jak Ci jest?

-Wykurwiście dobrze – odparł z uśmiechem.

-No to teraz połóż się na brzuchu – powiedziałem.

Chłopak posłusznie wykonał polecenie.

-A teraz się wypnij, ale tak ładnie i porządnie,

-Mmmm, już się robi – zamruczał.

Jak już wiecie, chłopak ten, podobnie jak jego facet potrafił się wypiąć i to bardzo dobrze. Jego pełne, jędrne pośladki potrafiły naprawdę zawrócić w głowie każdemu gejowi. A na ich widok chuj bardzo szybko stawał na baczność bez czyichkolwiek starań.

Przystąpiłem zatem do działania, bo jego gorąca dziurka w tym momencie nie mogła czekać niezaspokojona. Ponownie wziąłem aerozol i rozprowadziłem jego zawartość po pośladkach i dziurce. Najpierw krążyłem językiem po pośladkach. Mateusz się wyprężył i jeszcze mocniej wypiął. Głowę położył na stole, jakby szedł spać, ale wiedziałem, że nie spał. Było mu naprawdę przyjemnie.

Gdy skończyłem wylizywać jego pośladki, chwyciłem je w dłonie i zacząłem je mocno masować i ugniatać:

-Mrrrrrr – zamruczał. – Chcę poczuć cię w sobie.

-Nie tak prędko – odparłem, wyciskając jeszcze raz śmietanę na jego rowek. Krążyłem językiem wokół niego, a on ponownie zaczął mruczeć. Gdy włożyłem go do środka, omal nie oszalał z rozkoszy:

-Taaaaak, mmmmmm, oooooooooh, głębiej. Wyliż ją! Uuuuuuu.

To była istna słodycz, której każdy samiec potrzebuje spróbować. Każda sekunda tej pieszczoty utwierdzała mnie w tym przekonaniu. Jego dupa była tak słodka, że aż się chciało w niej z tym językiem zostać na zawsze. No, ale nie mogłem tak zostać, bo mój chuj był gotowy na to, by mu pokazać to samo, co Tomkowi. Mój drąg już konkretnie się ślinił i podskakiwał. Był gotowy na wejście w tę śliczną pupę. Jednak z drugiej strony i tym razem palce musiały pójść w ruch, by dokładnie wymasować to, co ma w środku. Czułem, że jego punkt G nie chciał być niedopieszczony. Włożyłem zatem dwa palce i dokładnie masowałem to jego cudowne miejsce rozkoszy. On był już cały spocony z rozkoszy. Jego plecy i pośladki były upstrzone kroplami potu takiego, jaki lubię u każdego faceta, z którym się rucham. Ten sam rodzaj potu widziałem u Toma.

Gdy już wystarczająco rozszerzyłem dziurkę Mateusza, od razu w niego wjechałem. Mimo ostrej zabawy z Tomkiem, cały mój wigor wrócił z impetem. Nie bawiąc się już w ceregiele, złapałem go za dupę, dałem mocnego klapsa i zacząłem jazdę. Mati początkowo zasyczał, ale już po chwili poddał się mojej woli. Mój kutas dodatkowo rozszerzył jego dupę. Mogłem bez skrępowania go penetrować. On jęczał i przewracał oczami. Chwilę później, objąłem go w pasie i podniosłem go ze stołu. Ruchałem go, a on odwrócił swoją twarz w moją stronę. W jego spojrzeniu widziałem czystą rozkosz. Lizaliśmy się jak oszalali. I on nie miał dużo czasu na jęki, bo z każdym otwarciem ust ja w nie wpychałem swój język. Był bez tchu. W czasie jebania szczypałem jego sutki, a on prawie mdlał w moich ramionach. Był całkowicie zdany na mnie.

Po kilku minutach wyszedłem z niego, odwróciłem go twarzą do mnie i ponownie zanurzyłem się w niego. Teraz nic nie stało na przeszkodzie, byśmy się cały czas całowali. Trzymałem go za pośladki lekko je rozchylając. Teraz mogłem dokładnie zobaczyć, co w tej chwili przeżywa. Te oczy naprawdę nie kłamały. Błyszczały blaskiem rozkoszy. Przywarł mocno do mnie. Byliśmy totalnie zjednoczeni.

-Jesteś taki kochany – wyszeptałem mu do ucha.

-Ty też – odparł – I przyznam ci się, że zawsze, odkąd pamiętam, chciałem z tobą spróbować – powiedział, uśmiechając się do mnie. – Byłeś moimi mokrymi snami.

Te słowa jeszcze bardziej mnie podjarały. Położyliśmy się na podłodze i tam kontynuowaliśmy naszą zabawę. Na przemian ruchałem go z przodu i z tyłu. Byłem już po 40, ale na sprawność pod tym względem nie mogłem narzekać.

Powoli czułem, że zbliża się finał. Wyszedłem z niego, odwróciłem twarzą do siebie. On wziął mojego chuja w dłoń. Po kilkunastu ruchach nie mogłem już wytrzymać i strzeliłem na jego klatę:

-Ooooooooooooooh! – krzyknąłem.

Strugi moja spermy rozlały się po jego muskularnej klacie. Zlizałem ją całą. Smakowała wyśmienicie. Następnie ja klęknąłem i wziąłem jego dziewiętnastocentymetrowego kutasa w dłoń i zacząłem mu go walić. Po chwili usłyszałem jego krzyk, a z jego drąga wystrzelił życiodajny sok.

-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaah! Kuuuuuuuuuuuuuuurwaaaaaaaaaaaaaaaa! Ja pierdolę!

Cała zawartość jego kutasa wylądowała na moim zaroście. On przykucnął i wylizał swoją spermę z niej. Po wszystkim namiętnie się pocałowaliśmy.

-Byłeś cudowny – powiedziałem.

-Ty bardziej – odparł chłopak. – Potrafisz dać facetowi to, czego naprawdę potrzebuje.

Gdy poszliśmy pod prysznic, wzięło mnie na małą rozmowę z moim siostrzeńcem:

-Powiedz mi, od kiedy wiesz, że wolisz facetów?

-Od kiedy pamiętam – powiedział podczas mycia mi pleców.

Wziąłem trochę żelu do mycia, umyłem jego plecy i kontynuowałem:

-A jak poznaliście się z Tomkiem?

-Chodzimy do tej samej klasy. Od razu mi się spodobał, ale on na początku był trochę nieśmiały. Szczerze mówiąc, chyba bał się ujawnić przed innymi, ale mu w tym pomogłem.

-Wyoutowałeś go?

-Nie, aż takim chujem nie jestem. Wyczułem, że woli facetów. Zauważyłem, że ukradkiem ich obczaja. Pogadałem z nim na osobności. Pełna kultura, bez niepotrzebnych nacisków.

-A kiedy wylądowaliście po raz pierwszy w łóżku?

-Chciałbyś wiedzieć, no nie?

-Ano.

-Szczerze to po kilku miesiącach od poznania się. Najpierw było wspólne walenie przy gejowskich pornolach. Komentowaliśmy kolesi tam występujących i sobie trzepaliśmy. Któregoś dnia po prostu zaczęliśmy sobie nawzajem walić i tak jakoś poszło.

-Rozumiem.

-A jak było z tobą?

-No, w moich czasach, gdy się było nastolatkiem, nie było łatwo. Myślałem, jak wielu, że jestem jedyny na świecie. Ale, gdy poszedłem na studia, to odkryłem, że to gówno prawda. Zacząłem eksperymentować i tak jakoś poszło.

-Spoko.

-A jak Wam się żyje? Kochacie się?

-Jasne! Ale nie jesteśmy jakoś specjalnie zazdrośni o siebie, co zdążyłeś już chyba zauważyć.

-No tak.

-Inaczej po seksie z tobą chyba bym go wyrzucił za burtę – zaśmiał się. – Też lubimy eksperymentować i czasami zapraszamy facetów. Ale robimy to bardzo rzadko, bo najczęściej jesteśmy samowystarczalni.

-No, dobra – powiedziałem – pora wychodzić. Dzisiaj trzeba jeszcze kilka rzeczy ogarnąć; musimy dopłynąć do najbliższego portu. Trochę się poszwendamy. Przyda nam się mała przerwa, no nie?

-Racja – zachichotał chłopak i pocałowaliśmy się.

Gdy weszliśmy do sypialni, nie zastaliśmy Tomka. W kuchni też go nie było. Trochę nas to zaskoczyło i byliśmy lekko przerażeni. Pobiegliśmy szybko na pokład. Szybko się zorientowaliśmy się, że Tomuś pływa nago w morzu. Był dobrym pływakiem. W jego pływaniu widać było pracę wszystkich jego mięśni. Gdy nas zobaczył, szeroko się uśmiechnął, podpłynął pod jacht, wszedł na pokład, wziął ręcznik i zaczął się nim wycierać.

-I jak wam było? – zapytał, mrugając do nas okiem.

-Skąd wiesz? – spytał Mateusz.

-Słychać was było aż pod niebiosa. Gdy poszedłem w stronę kuchni, zauważyłem, jak się zabawiacie. Szczerze powiedziawszy, to był kurewsko zajebisty widok, przy którym najlepsze pornole wysiadają. No i wiecie… musiałem sobie zwalić, bo nie wytrzymałem. Nie mogłem wejść pod prysznic, bo wiedziałem, że zaraz tam wylądujecie, więc zafundowałem sobie taką kąpiel.

Ryknęliśmy śmiechem.

-Jesteś kochany – powiedział Mat, podchodząc do niego i całując go czule w usta.

-Ty też, Kochanie.

-No, dobra, gołąbeczki – odparłem – Mamy dzisiaj trochę rzeczy do ogarnięcia… w sumie ja mam, ale wyruszymy dzisiaj na małą wycieczkę. Do portu jest jakaś godzina drogi. Macie też czas dla siebie. Możecie robić, co chcecie. Domyślam się, że potrzebujecie trochę prywatności. Nie będę wam przeszkadzał.

-Oki – powiedzieli i poszli do kajuty.

Poszedłem pod pokład. Zajmowałem się ogarnianiem kilku niezbędnych rzeczy. W tle słyszałem rozmowę chłopaków:

-Ale on nic nikomu nie powie? – usłyszałem głos Tomka.

-Na pewno. Jemu można zaufać. To naprawdę fajny facet. Nie tylko w łóżku, ale tak ogólnie – to był Mati.

-No tak. W seksie jest niezrównany. Zeszmacił mnie zupełnie. – powiedział Tomek.

-Hihihi – zachichotał Mateusz. – Należało ci się, ty moja kochana zdziro.

-Weź – odfuknął Tomasz i usłyszałem, jak walnął swojego chłopaka poduszką. Myślałem, że padnę ze śmiechu.

Nie wiedziałem, że szykuję dla nich niespodziankę. I to nie byle jaką.



3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Opowiadanie fenomenalne, lekkie i miłe pióro. Autor wie o czym pisze 🙂
Opis bohaterów, ich relacje oraz akcje, które między nimi zachodzą sprawiają, że czytając niniejszą historię nie sposób usiedzieć spokojnie. Poprostu trzeba im towarzyszyć poprzez "robótki ręczne" 😉
A zdjęcia oraz wyobraźnia, przenoszą nas na owy jacht czyniąc z nas walących konia obserwatorów wydarzeń.
Owe opowiadanie i jego kontynuacje dały mi WIELE przyjemności. Dziękuję 😁

BearByk pisze...

Fenomenalne opowiadanie. Czekam na ciag dalszy z niecierpliwością...

Gejowskie fantazje i opowiadania pisze...

HoMisiu - nowe części będą się tutaj sukcesywnie pojawiać. Cieszę się, że się podoba.

Prześlij komentarz