niedziela, 18 września 2022

Na jachcie - część IIIB

I kolejna scena mojego opowiadania. Po raz kolejny życzę Wam przyjemnej lektury i liczę na komentarze. Jak na razie widzę, że poprzednie części Wam się podobają.

Na jachcie IIIB

Wyszedłem ze sklepu. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Mateusza.

-Gdzie jesteście?

-Pod galerią. Gdzie tak długo byłeś?

-W sklepie. Byłem na pewnej degustacji.

-I nas nie wziąłeś?

-Nie wiedziałem, że się to tak skończy. Ok, pogadamy, gdy się spotkamy.

Gdy się odnaleźliśmy, dałem im buziaka i spytałem:

-Jak wam minął czas?

-Spoko – powiedział Tomek.

-Szwendaliśmy się po galerii – powiedział Mat.

-Jakaś fajna przygoda?

-Szybki numerek ze sprzedawcą w przymierzalni.

-No, no, niegrzeczne z was łobuzy. Fajny chociaż był?

-Słodziaczek. Fajnie obciągał i dawał dupy.

-Widzę, że nie próżnowaliście.

-A Ty jak tam?

-Małe zakupy i dość owocna degustacja.

-Brzmi fajnie. Co takiego degustowałeś?

-Zobaczycie na jachcie. A tymczasem obiecana niespodzianka.

-Gdzie idziemy? – zapytał Tomek.

-W jedno fajne miejsce.

Szliśmy do klubu gejowskiego, w którym można było potańczyć, wejść do sauny, darkroomami i jacuzzi. Full serwis. Wszystko w jednym miejscu. Nie trzeba było biegać po różnych miejscach. Wstęp dużo kosztował, ale miejsce było tego warte. Zaglądałem tam dość często. Nie tylko raz na rok.

-Co to za miejsce – zapytał Mateusz, gdy już doszliśmy na miejsce.

-Klub gejowski – odparłem. – Jest tam dosłownie wszystko.

-Brzmi ciekawie – odparł Mateusz.

-No i jest ciekawie. Nawet bardzo.

Cała kamienica była jednym wielkim klubem. Miała ona kilka pięter. Jak już wspomniałem było tam praktycznie wszystko, o czym każdy chodzący po klubach gej mógł sobie zamarzyć. To istna jaskinia rozpusty i zabawy. Nie mogłem się doczekać tego, co miało się tam wydarzyć. Chłopcy byli nieco przestraszeni ale i bardzo zaciekawieni nowym miejscem. Nigdy jeszcze nie byli w takim miejscu. Wcześniej spotykali się gdzieś ukradkiem – najczęściej wtedy, gdy rodziców nie było w domu. Nie ma się co dziwić, bo obie rodziny z rezerwą podchodziły do osób homoseksualnych. Może to nie była jakaś wrogość: nie przypuszczałem, że mogliby wyrzucić z domu swoich synów, ale nie byliby zadowoleni z tego, że spotykają się razem a w dodatku uprawiają seks. A jeszcze gdyby moja siostra dowiedziała się, co wyprawiam z jej kochanym Mateuszem, to byłaby istna granda. Chciałem tego uniknąć.

Gdy weszliśmy do klubu, za witającego gości robił mój znajomy. Przywitał się ze mną wylewnie:

-Cześć, Kochany – zaszczebiotał i pocałował mnie w policzek. – O, widzę, że nie jesteś sam – zauważył. – Kim są te fajne młode ciasteczka?

-Poznajcie się: to jest mój siostrzeniec Mateusz, a ten drugi to jego chłopak Tomek. Chłopaki, ten uroczy człowiek ma na imię Patryk.

-Miło nam poznać – odpowiedzieli chłopcy.

-Mnie jeszcze bardziej – odparł mój znajomy. – Macie dzisiaj szczęście, bo młodziki wchodzą za free. A ty – tu zwrócił się do mnie – musisz niestety zapłacić.

-Serio? – zacząłem się z nim droczyć. Wiedziałem, że to lubi.

-Nie marudź, tylko wyskakuj z kasy.

-No, dobra – powiedziałem i wyciągnąłem moją kartę. – Zdzierca – zażartowałem.

-Ty sobie uważaj. Bez takich, mi tu proszę. No, dobra, wchodźcie i bawcie się dobrze.

-Taki mamy zamiar – odparłem.

-No, ja myślę! Nudziarzom wstęp wzbroniony! To jest miejsce do zabawy a nie podpierania ścian. No, chyba, że ktoś komuś w tym czasie obciąga, albo go posuwa. Wtedy podpierania ścian jest bardzo mile widziane.

Patryk trochę w życiu przeszedł. Widać było po nim, że jest gejem. Każda komórka jego ciała krzyczała, ż jest power bottomem. Rodzice wyrzucili go z domu, bo nie chcieli trzymać w domu syna pedała. Trochę się tułał po świecie, trochę był pokiereszowany przez innych kolesi, kilka razy dostał porządny wpierdol. Ale zawsze pozostawał optymistycznie nastawiony do świata. Zawsze potrafił rozweselić każdego.

Na parterze było bardzo dużo plakatów z gołymi facetami. Za każdym zakrętem było inne światło: zielone, czerwone, niebieskie i różowe. Plakaty miały na celu powoli podkręcać atmosferę. Robiły to bardzo dobrze, bo kolesie na nich byli naprawdę zajebiści. Z oddali było słychać muzykę klubową: same świetne kawałki. Zastanawiałem się, gdzie najpierw pójść: do sauny, jacuzzi, darkroomów, na parkiet? W tym momencie nie wiedziałem, od czego by tu zacząć. No i w pewnym momencie stwierdziłem, że:

-Kochani, może pójdziemy do sauny?

-Czemu nie? – odparł Tomek. – Zawsze chciałem się porządnie wypocić.

-Super pomysł – zawtórował mu Mateusz.

-Dobra, to idziemy na pierwsze piętro. Tam jest szatnia i sauna.

-Ok. – powiedzieli.

Gdy weszliśmy do szatni, dwóch facetów już się namiętnie tam zabawiało. Jeden drugiemu lizał klatę i sutki. Ich kutasy mocno sterczały, a ten, który nie był oparty o ścianę, walił temu pierwszemu. Słychać było głośne jęki. Nie zwracali na nas uwagi, byli całkowicie zajęci sobą. Rozebraliśmy się, wzięliśmy ręczniki i poszliśmy do miejsca przeznaczenia. Było tam kilka kabin z saunami.

Weszliśmy do tej, która była wolna. Nie chciałem, żeby ktoś nam niepotrzebnie przeszkadzał. Usiedliśmy na ławce. Poczuliśmy gorąco. Byliśmy nadzy. Powoli czuliśmy, że zaczynamy się pocić. Tomek przybliżył się do mnie. Pocałował mnie w usta, co odwzajemniłem. Mateusz gładził moje udo. Czułem, że mój drąg się budzi. Mateusz to zauważył. Zaczął masować moje jaja, a Tomek lizać i przygryzać moje sutki. Zamruczałem. Chwilę później Mati klęknął przede mną. Mój chuj stał już na baczność, więc chłopak już pracował językiem nad moją główką. Czułem błogą przyjemność. Jego usta opinały moją pałę, a ja lizałem się dziko z Tomkiem. Złapałem jego pałę i zacząłem ją masować. Chłopakowi się to wyraźnie spodobało.

-Oooooh, taaak! – jęknął.

-Dobrze ci? – wyszeptałem.

-Jak diabli – odparł i przyssał się do moich ust.

Mateusz kontynuował obrabianie mi pały. Szło mu znakomicie, bo poczułem, jak mój drąg się poci i ślini.

-Mati – nadstaw się – zwróciłem się do niego.

Posłuchał mojej prośby. Pięknie się wypiął. Ja zszedłem z ławki, klęknąłem przed jego dupą. Cała lśniła od potu. Uwielbiałem ten widok. Rozchyliłem jego pośladki i wlizałem się w jego gorący rowek. Tomek tymczasem klęknął na ławce tak, żeby jego chłopak mu obciągał. Gdy włożyłem palec w dupę Mateusza, ten jęknął i zaklął:

-Kuuuurwaaa!

Wierciłem nim w środku, a on się wił i jeszcze mocniej obrabiał pałę Tomka. Tomek natomiast bawił się swoją spoconą klatą. Jego sutki sterczały, a on z rozkoszy odchylił głowę.

W Matim pracowały już dwa palce. Sięgnąłem jego prostaty. Jego kutas podskakiwał, a śluz obficie się z niego wydobywał. Chciał przelecieć swojego chłopaka, a ja jego. Położyliśmy się na podłodze. Mati wszedł w Tomka a ja w Matiego. Na początku wszystko robiliśmy powoli. Gdy już każdy wszedł, rozpoczęło się ostre jebanie. Ruchaliśmy się bez opamiętania. Słychać było obijanie się kutasów o pośladki i dzikie jęki:

-Oooooh, kurwaa, ja pierdolę! – wyrywało się z naszych ust.

Mateusz był chyba w najlepszej sytuacji, bo odbierał przyjemność od nas obu.

-Tomuś, a co byś powiedział na dwa baty?

-Mmmmm, brzmi fajnie.

Wyszedłem z Mateusza. Położyłem się na plecach, Tomek nadział się na mojego fiuta, a po chwili do jego rowka dołączył kutas jego faceta. Mój drąg i Mateusza ocierały się o siebie w dupie Tomka.

-Oooo, fuuuck, kuuurwaaaa! Jaaaaa, aaaaaah – wydobywało się z naszych ust. Byliśmy kompletnie spoceni i czuliśmy, że dupa Tomka zostanie zaraz zalana. W końcu nadszedł upragniony finał. Cały zesztywniałem, gdy dochodziłem. Moje ciało się mocno wyprężyło. Krzyknąłem głośno i strzeliłem w dupę Tomka. Po chwili Mati też się wyprężył, także krzyknął i poczułem na swoim fiucie, że i on doszedł. Tomek też nie wytrzymał i jego sperma wylądowała na moim torsie. Opadł na mnie i zaczął lizać moją klatę, by po chwili to, co było w jego ustach, znalazło się w moich. Mati opadł na Toma i ocierał się o niego, lizał jego plecy i pośladki.

-Ale to było dobre – powiedział Tomek.

-Racja – odparłem – Byliście cudowni.

-Ty także – stwierdził Mat i pocałował mnie.

Jeszcze moment posiedzieliśmy. Całowaliśmy się czule i masowaliśmy nawzajem swoje ciała. Nasze spojrzenia były pełne pożądania. Chłopacy oparli się o moją klatę, a ja głaskałem ich po włosach.

-Wiesz – zagaił Mateusz – Nie wiedziałem, że jesteś taki fajny. Myślałem, że jesteś nudny.

-Fajny ze względu na seks?

-Nie, ogólnie. Jesteś naprawdę czuły i kochający.

-Dzięki.

-Też myślę, że jesteś fajny – zwrócił się do mnie Tomasz. – Pokazałeś mi dzikość, o której marzyłem.

-Miło mi – odpowiedziałem i pocałowałem go w usta. – To teraz się opłuczemy i idziemy do jacuzzi. Ok?

-Jasne – ucieszyli się.

 


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bardzo miły i przyjemny odcinek 🙂
Byłem jak zahipnozowany, nie mogłem oderwać się od lektury.
Sceny bardzo realietyczne i dobrze napisane.
Podniecenie rośnie z każdym zdaniem.
Teraz muszę uwolnić nadmiar ciśnienia he he 😉

Gejowskie fantazje i opowiadania pisze...

Taki był mój cel, by między innymi ciebie podniecić. Uwielbiam podniecać facetów.

Prześlij komentarz