I kolejna część przygód gorących braciszków. Tym razem jeden z nich postanowił podglądać innego brata, który już się pojawił w noweli. Życzę Wam przyjemnej lektury i obfitych spustów. No i nie zapomnijcie o wspieraniu mnie na PayPalu: paypal.me/pablotychy
VII. Medytacja nad męskim
ciałem. (Bracia: Wojciech i Tomasz)
Lubię
wychodzić do ogrodu, by trochę pomedytować i odmówić parę modlitw. Lubię być na
łonie natury, podziwiać ją i składać Bogu dziękczynienie za piękno, którym nas
obdarzył. Nasz ogród jest przepiękny, pełen różnych roślin i drzew owocowych.
Mistrzem w ich pielęgnowaniu jest brat Tomasz. Podziwiam go nie tylko ze
względu na te umiejętności. Jego ciało jest bowiem powodem moich licznych
dziękczynień.
Właśnie
przechodziłem obok jego okna, gdy zauważyłem, że stoi on w swojej celi całkiem
nago. Szybko schowałem się za drzewem, by mnie nie dostrzegł. To, co wtedy
zobaczyłem, przyprawiło mnie o dreszcz podniecenia. Poczułem, jak mój habit
zaczyna się unosić w kroku. Patrzyłem i podziwiałem jego boskie ciało, jak się
z nim obchodził i co z nim robił. Z każdym jego ruchem miałem ochotę zdjąć
habit, by podążać śladami jego wspaniałych pieszczot. Temperatura była bardzo
wysoka, tak więc pozwoliłem sobie na tę niedyskrecję. Bardzo szybko pozbawiłem
się swojego ubioru. Miałem ochotę zrosić swoim nasieniem ziemię, którą
pielęgnował Tomasz i w taki sposób się z nim zjednoczyć.
Palce
Tomasza wędrowały po jego ustach. Pieścił je bardzo powoli. Smakował każdą
chwilę. Postanowiłem zrobić to samo. Dotknąłem swoich ust, czując delikatną
przyjemność. Naśladowałem jego ruchy. W sumie to było jakieś nowe doświadczenie.
Nigdy jeszcze nie podążałem za czyimiś pieszczotami. Zawsze wszystko robiłem po
swojemu. Dzisiaj jednak, patrząc na tego cudownie zbudowanego mężczyznę,
zdecydowałem, że poznam sposób, w jaki on się dotyka, jak obdarza się czułością
i przeżywa rozkosz. To było coś absolutnie nowego. Wchodziłem niejako w jego
psychikę, jego uczucia i emocje. Niejako stawałem się nim, patrząc, jak się
pieści.
Powoli
jego ruchy zaczęły mnie hipnotyzować. Moje dłonie zaczęły się niejako synchronizować
z jego dłońmi. Tomasz dotykał swojej szyi, a jego kutas powoli zaczął drgać,
tak jak mój. Jego drąg był pokaźny. Uwielbiałem go podziwiać, wyobrażać sobie,
co z nim robię i co on robi ze mną.
Palce
brata schodziły niżej i rozpoczęły zabawę sutkami. Widziałem, jak robił to
powoli, a jego sutki zaczynały sztywnieć. I moja dłoń powędrowała w te rejony,
by zaznać tego cudownego drżenia z rozkoszy. Moje sutki od razu zareagowały.
Poczułem, jak brodawki twardnieją, a moja pała poczęła się coraz bardziej podnosić.
Jednak to jeszcze nie był ten czas, by się nią pobawić. Szedłem śladami Tomka.
Nie chciałem przegapić żadnego kroku, by nie zniszczyć tej mistycznej więzi,
która powstała między nami. Bawiłem się zatem sutkami, czując nadchodzącą falę
przyjemności. Dotykanie się sprawiało, że robiło mi się bardzo dobrze.
Podziwiałem
tę czułość, z jaką traktował swoje ciało. Pragnąłem tak samo traktować swoje.
Uczyłem się tego od niego z wrodzoną sobie pilnością. Zakochałem się w nim.
Chciałem go czcić jako najpiękniejszy dar od Boga.
Jego
dłoń schodziła coraz niżej, dotykając jego brzucha. Głaskał go tak cudownie, że
mój drąg kolejny raz podskoczył. Napletek zaczął mi się zsuwać z żołędzi,
ukazując próbującą się wydostać kropelkę śluzu. Podobne zjawisko zauważyłem u
Tomka. Chciałem jej skosztować, żeby spadła na mój język jak łaska Boga. Ale
wiedziałem, że jeszcze muszę poczekać, nasycić się tym widokiem, który mam.
Docenić owo „tu i teraz”. Podziwiałem i naśladowałem zatem to, co on czynił.
Był moim wzorem czułości i miłości do samego siebie.
Nagle,
jego palec zaczął krążyć po żołędzi. Taak. Istna rozkosz. Zobaczyłem, jak
kropelka śluzu ciągnie się między palcem a główką. Zrobił wtedy coś
najcudowniejszego: mianowicie jego wilgotny palec powrócił do sztywnego sutka,
pieszcząc go. Przymknął na moment oczy i rozchylił usta zatapiając się w
zapomnieniu i przedsionku ekstazy. To samo poczułem i ja, naśladując to, co on
czynił.
Jego
penis zaczął ociekać śluzem. Nasze cudowne połączenie spowodowało, że i mój
zaczął się obficie ślinić. W jednym momencie złapaliśmy swoje pały w dłoń i
rozpoczęliśmy osobną, ale jednocześnie wspólną zabawę z samymi sobą.
Poruszaliśmy nimi najpierw powoli. Odczuwałem jego rozkosz. Była ona potężna
tak jak on i jego ogromny kutas.
Patrzyłem
na pracę jego mięśni, jak jego ręka się napręża pry waleniu, a jego dłoń mocno
zaciska się na jego mocnym drągu. Jego męskość mnie hipnotyzowała; wzywała do
tego, bym podążał jego śladem, bym mu się oddał jako przewodnikowi rozkoszy.
Poruszałem
swoją pałą w rytmie, w jakim mi to narzucił mój mistrz rozkoszy. Czułem
nadchodzącą falę przyjemności i ekstazy. Czułem, jak spełniam się w tym, jak
pragnę tego spełnienia. Nasze zsynchronizowane oddechy mówiły wszystko. Ten
język miłości połączył nas, byśmy razem przeżyli te najcudowniejsze chwile,
których tak bardzo pożądaliśmy.
Nagle
okazało się, że on mnie cały czas widział i obserwował, bo spojrzał w moją
stronę i się uśmiechnął do mnie, puszczając mi oko. Oblizał swoje wargi i nadal
pieścił swoją pokaźną pałę. Doskonale widział o połączeniu naszych pożądań.
Wiedział, jak pokierować swoimi pieszczotami, by mnie totalnie rozpalić, bym
podążał jego śladami.
Podszedłem
do jego okna, a on je uchylił. Jego kutas wystawał za okno, a ja oczekiwałem na
to, aż on zrosi moje spragnione usta swoim boskim nektarem. Czułem się już
maksymalnie podniecony. Wiedziałem, że za chwilę nastąpi to, co nastąpić musi.
Wtem
usłyszałem jego krzyk, a z jego drąga wystrzelił gęsty strumień spermy lądując
na mojej twarzy. Ja również nie mogłem już wytrzymać i z mojego kutasa również
wystrzelił życiodajny nektar, zraszając to, co Tomasz zasadził.
Oblizałem
się, czując ten cudowny smak jego nasienia. Był to dla mnie sakrament zjednoczenia
z tym boskim samcem.
-Przyjdź
do mnie w nocy – wyszeptał do mnie.
Nie
mogłem doczekać się tej chwili, gdy złączymy się swoimi ciałami już tak
naprawdę a nie na odległość. Pragnąłem z nim całkowitego zjednoczenia, a on ze
mną. Widziałem to w jego oczach, które aż iskrzyły z pożądania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz