Moi Kochani! Niektórym bardzo spodobało się moje ostatnie opowiadanie. Poprosili mnie o napisanie dalszego ciągu. Coś mi się zdaje, że powstanie z tego jakaś mini powieść. Tym razem przedstawiam Wam kolejną - mam nadzieję - gorącą scenę, która ma miejsce na pokładzie. Roboczo nazwałem ten rozdział IIa. Część IIb będzie się działa w kuchni. Jest już napisana, ale zamieszczę ją w najbliższym czasie, żebyście mogli najpierw nacieszyć się tą częścią rozdziału. Życzę Wam naprawdę przyjemnej lektury. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Liczę na Wasze komentarze.
Na jachcie IIA
Obudziłem się nad ranem obok
moich seksiaków. Spali słodko wtuleni we mnie. Mój kutas też się obudził i
miałem ochotę sobie zwalić, albo przeruchać któregoś na śpiocha. Obaj spali na
brzuchu, tak więc mogłem się trochę pobawić ich dupami. Nawilżyłem palec i
zacząłem nim krążyć wokół rowka Tomka. Trochę się poruszył, ale to mi nie przeszkadzało.
Nie czekając ani chwili dłużej, włożyłem palec do środka i zacząłem nim krążyć.
Tom mruknął przez sen. Czułem, że jest mu dobrze, a jego kutas podryguje na
prześcieradle. Z pewnością będzie poplamione. Chuj z tym! Takimi rzeczami nie
miałem się zamiaru przejmować.
Po chwili jednak się obudził.
Odwrócił się do mnie i powiedział:
-Ty łobuzie! Chciałeś mnie
wziąć na śpiocha? Nieładnie!
-Wiesz, obudziłem się ze
sterczącym chujem i wzięła mnie na ciebie straszna chcica – odparłem i
namiętnie pocałowałem go w usta.
-Tylko na mnie?
-Nie tylko. Na tamtego
przyjdzie jeszcze pora. I w sumie na was obu, ale teraz chcę ciebie.
Przywarłem do niego jeszcze
mocniej i zaczęliśmy się konkretnie lizać.
-Wiesz, co? Może pójdziemy na
pokład? Właśnie wschodzi słońce.
-Mmmm, świetny pomysł –
powiedział Tomek.
Nie czekając ani chwili
dłużej, poszliśmy na górę. Niebo się przejaśniało, a my ze swoimi sterczącymi
chujami całowaliśmy się jakbyśmy byli niewyżyci.
-Dobra – powiedziałem po
chwili. – Teraz klękaj. Mój kutas nie lubi długo czekać na ciepłe usta takiej
zajebistej suki.
-Mmmm, widzę, że będzie ostro.
-Nie gadaj tyle, tylko rób
swoje.
On klęknął, a ja go zacząłem
ruchać w usta. Posuwałem jego głową w tę i we w tę.
-Taaak, łykaj, mały!
-Zajebisty olbrzym, ooooo.
-Nie gadaj tyle!
Zauważyłem, że Tomek zaczyna
sobie walić.
-Pozwoliłem walić? Nie! Masz
się zajmować tylko mną!
-Tak jest! – powiedział
jeszcze bardziej rozochocony, a mój kutas był już praktycznie gotowy do
przeorania jego dupska.
-Dobra, starczy! Teraz się nadstaw,
jak Bozia przykazała takim sukom, jak ty!
Tom oparł się o leżak i
umiejętnie się nadstawił. Klęknąłem i przyłożyłem mu mocno w dupsko. Syknął.
-Taaak, sycz, mały, zaraz
poczujesz jeszcze bardziej, co to męska miłość. Będziesz błagał o jeszcze.
Wwierciłem się mocno językiem
w jego rowek.
-Ooooo, kurwa! – zajęczał.
Walnąłem go mocno dłonią w
pośladki.
-Mmmmm, taaak. Więceeej!
Naplułem do jego dziury. Moja
ślina z niej spływała, a ja włożyłem tam od razu dwa palce:
-Aaaaaa!
Jego kutas sterczał i podskakiwał.
Byłem mistrzem w wyczuwaniu prostaty u faceta. Nie minęła minuta, a on się
spuścił na ręcznik na leżaku.
Teraz nadeszła chwila, żebym
ja coś od niego odebrał. Wszedłem w niego z impetem i zacząłem go jebać. Mój
drąg nie potrzebował już żadnego nawilżenia, bo jego dupa była już dość
wilgotna. Wchodziłem w niego jak w masło. Chwyciłem go mocno za włosy i
uniosłem trochę jego głowę. Miał przymknięte oczy i zaciśnięte zęby. W to mi
graj!
-Oooooo, taaak! – jęczał.
-Dobra suczka z ciebie. Wiesz
jak zadowolić faceta – powiedziałem. – A teraz połóż się przodem na leżaku.
-Taaa!
Położył się, a ja rozłożyłem
szeroko jego nogi. Wszedłem w niego i położyłem się na nim. Kontynuowałem nasze
jebanie. W pewnej chwili próbował opuścić głowę, ale ja co chwila ją podnosiłem
i lizałem się z nim dziko. Nie dawałem mu ani chwili wytchnienia. Jego jęki
cichły w rytm naszych pocałunków. Czułem, że pot obficie po mnie spływa. Każda
jego kropla jeszcze bardziej mnie nakręcała i przyspieszała moje rytmy. Moje
pchnięcia były dosadne. Szybko zauważyłem, że chuj Tomka ponownie się prężył,
prosząc się o kolejny orgazm. Nie mogłem mu odmówić tej przyjemności.
Chwilę później, poczułem na
swoich plecach drapanie jego paznokci. Tym razem ja podniosłem głowę i zawyłem.
-Ooooooooo. Kurwa, jesteś
zajebisty.
-Staram się – wycedził przez
zęby.
-Kurewsko dobrze ci to idzie.
-Zaraz znowu ze mnie poleci.
Oooooo.
-I tak ma, kurwa, być!
Chwilę później poczułem, że
zaraz dojdę. Zrobiłem jeszcze kilkanaście najmocniejszych pchnięć i zawyłem:
-Taaaaaaaaaaaaaaaak!
I w tym momencie zlałem się w
jego dziurę. Opadłem na niego i dalej się namiętnie całowaliśmy. Nie
wychodziłem z niego przez moment, żeby cały mój sok znalazł się w jego rowku.
Gdy już się upewniłem, że
wszystko jest w środku, wyszedłem z niego i ponownie wwierciłem się językiem w
jego rowek. Lizałem go tak mocno, że po chwili chłopak spuścił się na klatę.
-Uuuuuuuuu – zawołał – Kurwa,
ale mi dobrze.
Wylizałem jego spermę z
brzucha i klaty. Nie połykałem. W jego otwarte usta wyplułem zawartość moich.
Lizaliśmy się, jakby to miałaby być ostatnia rzecz na świecie, którą zrobimy.
Uśmiechaliśmy się do siebie nawzajem. Byliśmy kurewsko zadowoleni.
-Kurwa – powiedział chłopak –
Takiego jebania jeszcze nie miałem.
-Podobał ci się?
-Jeszcze jak!
Słońce już zupełnie wzeszło, a my powędrowaliśmy pod prysznic.
2 komentarze:
Zajebista kontynuacja, oby tak dalej, gorrrrąąco :P
Inspirujące. Dla mnie, kobiety, hetero. Urozmaiciło moją wyobraźnię. Mąż też zainspirowany.
Prześlij komentarz