poniedziałek, 14 listopada 2022

Klasztor rozkoszy III

 Kochani! Przedstawiam Wam kolejną scenę noweli "Klasztor rozkoszy". Tym razem zwiedzimy klasztorny ogród, w którym zakwita miłość, rozkosz i namiętność. Brat Tomasz odkrywa w sobie potrzebę dziękczynienia za swoich młodych współpracowników z nowicjatu. Jego dziękczynienie będzie przeogromne. A i nowicjusze nie będą mniej gorliwi w tymże. Zapraszam do lektury, komentowania i dzielenia się ze znajomymi. Mam nadzieję, że ta odsłona bardzo się Wam spodoba.

Jeśli podoba się Wam mój blog, możecie wspierać moją dalszą twórczość: paypal.me/pablotychy


III. Ogród Rozkoszy Ziemskich (Bracia: Tomasz, Patryk i Paweł)

 

W klasztorze pracuję jako ogrodnik. Lubię tę pracę. Daje mi ona dużo radości. Zwykle pracuję sam, ale tym razem przysłali mi do pomocy dwóch nowicjuszy. Ucieszyłem się, bo razem pracuje się lepiej. Tego dnia było bardzo gorąco. Gdy już zacząłem pracę, podeszło do mnie dwóch młodych blondynów. Wydawali się być silni, bo byli bardzo dobrze zbudowani. Ich klaty były umięśnione, a przez koszulkę prześwitywały im sutki. Lubiłem ten widok. Zawsze czułem się lepiej, patrząc na piękne, męskie ciała. Co prawda, byłem już jakiś czas po ślubach, ale o podziwianiu męskich ciał i dziękowaniu za nie Bogu nie było mowy. W celi zawsze mu za to gorliwie dziękowałem, oddając mu w ofierze to, co miałem w sobie najcenniejszego. A uwierzcie mi: mam czym dziękować. Zawsze po mnie widać, kiedy jestem podniecony. Niektórzy Bracia mi to czasami wytykają, ale nie robią tego złośliwie, ale z wyraźnym podziwem w głosie. Moje narzędzie dziękczynienia ma spory rozmiar. Zawsze po tym dziękczynieniu byłem cały mokry i oblepiony.

Gdy zobaczyłem tych dwóch chłopaków, od razu wiedziałem, że moje dziękczynienie będzie bezgraniczne. Ich ciała były tak piękne, że całe moje ciało rwało się do niego. Nie mogłem jednak tego dać po sobie poznać, chociaż naprawdę ciężko było od nich oderwać wzrok.

-Szczęść, Boże, bracie – odezwał się pierwszy.

-Szczęść, Boże – odpowiedziałem. – Jak macie na imię?

-Patryk – odezwał się pierwszy.

-A ja Paweł – powiedział drugi.

-Ja jestem Tomasz.

-Miło nam. – powiedzieli.

-Mi też.

-To co mamy robić?

-Na pewno dzisiaj trzeba będzie trochę wyplewić chwastów. Trochę tego jest, tak więc trzeba będzie szybko wziąć się do pracy.

-No, dobra. – powiedział Paweł.

Pokazałem im, na co mają zwrócić uwagę i dałem im wolną rękę. Chciałem zająć się swoją pracą, ale jak zobaczyłem, jak wypinają swoje pośladki przy tej czynności, to nie mogłem w ogóle zebrać myśli. Czułem, że moje majtki pęcznieją, a to co w nich mam, staje się coraz bardziej widoczne. Byłem trochę bezradny wobec tego widoku. Chłopcy odwrócili się w moją stronę, by o coś zapytać, ale nagle zaniemówili z wrażenia. Z otwartymi ustami spoglądali na moje krocze. W końcu zobaczyli, że mój rozmiar tam jest naprawdę konkretny. Ich spojrzenia nagle się zmieniły. Widziałem w nich cień pożądania. Czułem, że hormony zaczynają w nich szaleć i że też nie mogą oprzeć się mojemu widokowi tak, jak ja nie potrafiłem się oprzeć temu, co w nich zauważyłem. Oni też mieli wybrzuszenie w spodniach, które wyraźnie sugerowało, że też nie mieli co narzekać na swoje rozmiary. Powoli odnosiłem wrażenie, że oni pragną mnie, a ja ich. I cała nasza trójka wiedziała, że nie ma najmniejszego sensu walczyć z tym, czym obdarzył nas Stwórca. A przyznać muszę, że dla nich był bardzo hojny zarówno z przodu jak i z tyłu. Podeszli do mnie i powiedzieli:

-Mieliśmy o coś zapytać, ale nam wyleciało z głowy.

Ich głosy miały w sobie nutkę ponętności.

-Zamurowało nas, gdy zobaczyliśmy Brata i bardzo nas poruszyło to, co nasze oczy ujrzały. – powiedział Paweł.

-Powiem szczerze – mój głos się trochę łamał, ale szybko stał się bardzo męski – że i ja zauważyłem w Was coś, co wymaga dziękczynienia Bogu.

-My też jesteśmy jemu wdzięczni za Brata, że tak hojnie zostałeś obdarzony przez Stwórcę. Czujemy ogromną wdzięczność, że możemy z Bratem przebywać – odparł Patryk.

-Ja tak samo się cieszę Waszą obecnością, co chyba widać.

-O, tak, bardzo mocno to widać – stwierdził Paweł i zaczął delikatnie masować mi drąga. Pożądanie zaczęło konkretnie wzrastać, gdy Patryk włożył mi dłoń pod koszulkę i, wyczuwając moje sutki, zaczął je drażnić.

-Oooooh – jęknąłem. – Widzę, że naprawdę jesteście wdzięczni – powiedziałem, a Paweł pocałował mnie w usta. Czułem, jakby przeszedł przeze mnie prąd. Nie umiałem się im oprzeć. Miałem wrażenie, że to, co za chwilę się stanie, będzie czymś naprawdę cudownym.

Odwzajemniłem pocałunek. Paweł spojrzał na mnie i mocno przywarł do mnie swoimi ustami. Całowaliśmy się namiętnie, a Patryk masował mi w tym momencie sutki i lizał mnie po szyi. Było mi bardzo przyjemnie. Moje dłonie pieściły pośladki Pawła. Były naprawdę wspaniałe: duże i umięśnione. Chłopcy ściągnęli mi koszulkę i zajęli się moją klatą, która pragnęła pieszczot. Paweł i Patryk lizali mnie po sutkach, które robiły się coraz twardsze. W majtkach nie tylko miałem sztywno, ale też i wilgotno. Śluz mojej pały dawał o sobie znać. Chłopcy wiedzieli, co robić, by mnie konkretnie nakręcić.

-Zdejmijmy nasze ubrania – poleciłem. – Chciałbym podziwiać wasze piękno w pełnej krasie. Chcę na was patrzeć i dziękować Bogu za tak cudownych chłopaków.

Bez słowa spełnili moją prośbę. W końcu mogłem zachwycić się ich pięknem. Ich ciała lśniły od potu, który po nich spływał cienkimi strużkami. Oni też wpatrywali się we mnie jak w obrazek. Szczerze powiedziawszy, nigdy nikt tak na mnie nie patrzył, bo mimo tego, iż jestem po czterdziestce, jeszcze z nikim tego nie robiłem. Tak, możecie się śmiać ze mnie. Lubiłem patrzeć i podziwiać, ale na tym i na samotnych pieszczotach się kończyło. A ci chłopcy obudzili we mnie odwagę, bym w końcu zrobił kolejny krok i doświadczył w końcu tego, czego tak skrycie pragnąłem. Czy się akceptowałem? Tak, jak najbardziej, ale jak już powiedziałem, brakowało mi odwagi, by się tą akceptacją podzielić z innymi. Oni byli pierwsi, którzy to uczynili i jak na razie wychodziło im to znakomicie.

Stojąc przy nich, nabrałem w końcu pewności siebie. Powiedziałem do nich:

-Uklęknijcie.

Ich twarze znajdowały się na wysokości mojego sterczącego już fiuta.

-A teraz, skoro lubicie składać dziękczynienie, to zróbcie to jak najlepiej, skoro Bóg na nas patrzy, a ja ocenię, czy jesteście godni mojej formuły dziękczynienia.

Ich oczy były już całkowicie pełne pożądania. Ich usta błagały swoim wyrazem o to, by poczuć smak mojej pały w nich, a ich języki rwały się do oddania czci bez słów.

Bracia wyciągnęli swoje języki i zaczęli nimi drażnić moją główkę. Uklęknąłem, by nie upaść od tych pieszczot. Oni położyli się na trawie i kontynuowali lizanie. Głaskałem ich po głowach, jakby ich błogosławiąc za to, co robią. Mój kutas obficie się ślinił, a ja dziękowałem Bogu za ten cudowny dar.

-Dzięki Ci, Panie! – szeptałem, jęcząc i wzdychając.

W pewnym momencie, pieszcząc moją główkę, Bracia złączyli się językami i zaczęli całować. Moja mokra od śluzu i ich śliny główka została uwięziona między ich ustami. Czułem się z tym znakomicie, jakby otwierało się przede mną Niebo. Chwilę później Patryk ssał mi pałę, a Paweł zajął się moimi jajami. Robili to tak dokładnie, że trudno nie było jęczeć z przyjemności. Ciepłe usta Patryka opinały mojego drąga, a język Pawła delikatnie muskał moje jaja, które – muszę przyznać – były kompletnie wyposzczone. Potem zamienili się miejscami i to Paweł mi obciągał, a Patryk lizał mi jaja. Oba miejsca miałem mokre od ich śliny i śluzu. Czułem, że chyba odpłynę, więc nie czekając ani chwili dłużej, wydałem im polecenie:

-A teraz wstańcie – poleciłem, co oni wykonali.

Przed moimi oczami stanęły ich dorodne, młodzieńcze, głodne pieszczot pały. Wziąłem ich nabrzmiałe kutasy w dłoń i powoli lizałem ich główkę: najpierw jednemu, potem drugiemu, by w końcu połączyć obie i lizać je naraz. Bracia w tym czasie okazywali sobie czułość przez namiętne pocałunki. Widać było, że totalnie siebie pragną. Wziąłem ich kutasy w usta i zacząłem je dokładnie obrabiać. Moje dłonie natomiast bawiły się ich jajami, które również sprawiały wrażenie kompletnie wyposzczonych. A wiem, że młodzi chłopcy, zwłaszcza oni, potrzebują naprawdę często dobrego opróżnienia. Sam przecież byłem kiedyś nastolatkiem i wiem, jak to jest, gdy sperma uderza do głowy.

Patryk i Paweł byli już kompletnie rozochoceni, a ja nabrałem ochoty, by odkrywać ich kolejną część ciała. Niedaleko nas była ławka z oparciem.

-Podejdźcie tam – powiedziałem – i ustawcie się tyłem do mnie.

Ich posłuszeństwo wynikające z totalnej chcicy imponowało mi. Chłopaki oparli się o ławkę i wypięli. Boże! Jakie oni mieli cudowne tyłki. Ich kształt od razu zachęcał człowieka, by się nimi naprawdę porządnie zająć. Podszedłem do nich, mocno klepnąłem ich w pośladki i złapałem, czując ich miękkość i jędrność zarazem. Zamruczeli i od razu znowu zaczęli się całować. Ja tymczasem objąłem pośladki Patryka, całowałem je, muskałem językiem. W pewnym momencie przygryzłem jeden, na co Patryk zajęczał:

-Mmmmmm, taaaak. Ostrooo.

Rozchyliłem je, a mój język od razu rwał się do tego, by wylizać tę piękną dziurkę, która ukazała się moim oczom. Ona wprost domagała się najpiękniejszych modlitw i dziękczynienia. Mój język zaczął gestami a nie słowami czcić to piękno stworzenia. Zatopił się w tym pięknie i słodyczy, które przed nim postawił mu Bóg.

-Aaaaaaah – zajęczał Patryk. – Booooskooo.

Jego jęki motywowały mnie do jeszcze większej i intensywniejszej pracy. Intensywnie nawilżałem jego dziurkę swoją śliną, by w końcu ją rozszerzyć i wprowadzić tam swój język. Jego rowek był cieplutki. Czułem, jak sprawiam mu autentyczną rozkosz. Jego ruchy tyłkiem wskazywały drogę mojemu językowi, gdzie intensywniej pieścić, by doprowadzić go na skraj rozkoszy.

-Bóg nam cię zesłał, Bracie – zajęczał chłopak – nikt tak jak ty nie potrafi dać mi tyle cudownej rozkoszy.

-Jestem mu za to wdzięczny. Nie czujesz tego?

-Ooooo, taaak. Czujęęęę. I toooo baaaardzooo.

Chwilę później przyszła pora na to, by i Paweł zaznał tej rozkoszy, której doświadczył Patryk. Moje dłonie bardzo dokładnie masowały jego piękne pośladki. Czułem to samo, co przy dotykaniu poprzednika. Dłonie niejako się w nich zatapiały, robiły po nich okręgi, a Paweł słodko mruczał.

-Ooooo, taaak! Język Brata naprawdę jest pełen dziękczynienia!

Po chwili w jego rowku znalazł się mój palec. Paweł zasyczał i także jeszcze bardziej się wypiął. Czuł, jak masuję go w środku. Wzdychał z rozkoszy. Czuł, że jest mu naprawdę bardzo przyjemnie, a ja powoli nabierałem ochoty, by w nich wejść, by moja pała w końcu poczuła, jak jest opinana przez czyjąś dziurkę. Chciała poczuć jej ciepło, znaleźć swoje Niebo.

Gdy już dopieściłem chłopaków moimi palcami i językiem, postanowiłem, że zaznam kolejnej rozkoszy i podzielę się nią z nimi. Mój drąg już mocno stał jak skała. Czułem ogromne ciśnienie i charakterystyczny ból, który można było zaspokoić tylko w jeden sposób. Tak: i oni i ja byli gotowi na to, abym w nich wszedł. Oni już byli kompletnie napaleni. Nie trzeba było nic robić, by jęczeli i obdarzali się dzikimi pocałunkami, które mnie jeszcze bardziej rozpalały. Tak! Byłem żywym ogniem! A przede mną były wypięte dwa cudowne sanktuaria, do których grzechem byłoby nie odbyć pielgrzymki.

Wstałem i stanąłem za Patrykiem. Idealnie wypięty wprost tęsknił za tym, bym w niego wszedł. Najpierw jeździłem główką po jego pośladkach, a następnie między nimi. Po chwili krążyłem nią po rowku, nawilżając go swoim śluzem. Jego dziurka była całkowicie gotowa na moje wejście. Powoli zacząłem wchodzić. Brat zasyczał.

-Czuję, jak jest ogromna – zajęczał.

-Taaak, poczuj ją, poczuj, jak Cię dokładnie wypełnia – jęczałem, wkładając mu coraz głębiej. Gdy już włożyłem go do końca, nie poruszałem się w nim przez moment, by przyzwyczaić się do jego wnętrza. Czułem, jak mnie opina. W końcu zacząłem się w nim poruszać. Było cudownie ciasno. Poczułem błogość bycia w nim, a on czuł to samo, gdy go posuwałem. Obaj czuliśmy niesamowitą przyjemność w tej naszej wspólnej intymności.

Drugi ze współbraci przysunął się w naszą stronę i wypiął jeszcze mocniej. Wpadłem na pomysł. Posuwając Patryka, włożyłem Pawłowi palec w dziurkę i nim tam krążyłem. Obaj chłopcy czuli jednoczesną rozkosz. Żaden z nich nie czuł się niedopieszczony. Po chwili zamieniłem się miejsce. Wyszedłem z Patryka i wszedłem w Pawła. W nim czułem się jeszcze lepiej. Masowałem jego pośladki, ugniatałem je, by poczuł, jak bardzo go pragnę. On to czuł doskonale, o czym świadczyły jego głośne jęki.

-Oooooooh, Jeeeeezuuu, taaaak, moooocnieeeeeej, mmmmmm.

Każdy jego jęk dodatkowo mnie nakręcał. Cała nasze trójka była naprawdę napalona. Płomienie naszej namiętności co chwila wybuchały dzięki naszym krzykom i jękom. Nie było już odwrotu, by to zatrzymać.

Usiadłem na ławce. Patryk się na mnie nadział, a Paweł dał mi swoją pałę do pieszczot. Chłopak poruszał się na mnie, jakby to już robił od dawna, a ja nic nie musiałem robić, tylko zająć się pałą Pawła. Lizałem ją i ssałem, czując jak rośnie i wilgotnieje w moich ustach. Paweł się bawił swoimi sutkami, które sterczały mu równie mocno, jak jego kutas.

Po chwili Patryk wstał i zamienił się miejscem z Pawłem. Paweł dosiadł mnie twarzą do mnie, objął mnie i całował namiętnie, podskakując na mnie. Chwilę później lekko go odchyliłem, żeby pieścić językiem jego sterczące sutki. Lizałem je, ssałem i przygryzałem, a on jęczał z rozkoszy. Patryk natomiast się masturbował, przyglądając się naszym intensywnym, namiętnym i dzikim igraszkom.

W pewnym momencie Paweł złapał za swojego drąga, wykonał kilka ruchów, zesztywniał i krzyknął:

-Aaaaaaaaaaah, taaaaaaaak, Boooooożeeeee! Jeeeeeeeezuuuuu! – i strzelił na mój brzuch i klatę obfitym strumieniem swojego nasienia. Kilka sekund później opadł w moje ramiona. Czuł się wyczerpany. Był cały spocony.

Paweł wstał i usiadł obok mnie na ławce. Ja też wstałem. Patryk uklęknął przed Pawłem, wypiął się w moją stronę i zlizywał resztki spermy z kutasa swojego współbrata. Ja wszedłem znowu w Patryka, rozmasowałem po moim brzuchu spermę braciszka i dziko kontynuowałem posuwanie ciasnej i jędrnej dupy chłopaka. Z każdą sekundą czułem, jak finał jest coraz bliżej. Wyszedłem z niego i powiedziałem:

-A teraz uklęknijcie przede mną i nadstawcie swoje języki.

Oni to zrobili. Moja masywna pała ledwo wytrzymywała napięcie. Patryk już nie mógł wytrzymać i na jej widok zrosił równie gorącym i obfitym strumieniem spermy trawnik, spazmatycznie krzycząc w niebogłosy:

-Taaaaaaaak, ooooooooh, Booooooożeeeeee! Mmmmmmmm, Ooooooooooh!

To mnie już konkretnie nakręciło. Złapałem swoje go chuja i zacząłem go intensywnie walić, ciężko dysząc i sapiąc. Nagle moje ciało zesztywniało, chłopcy zbliżyli się do siebie, ja przymknąłem oczy i głośno zawyłem:

-Ooooooooooooooooooooooooooooooo! Taaaaaaaaaaaaaaaaaaak! Jeeeeeeeeeeeezuuuu!

To, co się wydostało z mojej pały naprawdę przerosło wszystkie moje oczekiwania. Strzał był tak mocny i obfity, że zalał twarze i klaty chłopaków. Te 15 obfitych strzałów było warte wszelkich możliwych nagród, jak mi później powiedzieli.

Moje nasienie skapywało z ich uśmiechniętych twarzy i spoconych klat. Czuliśmy pełną satysfakcję. Mieliśmy za co dziękować Bogu: za wspaniałe chwile pełne namiętności, którą nas obdarował. Chłopcy stanęli obok mnie. Objąłem ich i czule się z nimi całowałem.

-Jesteście cudowni, kochani. Nawet nie wiecie, jak jestem wam wdzięczny. Po raz pierwszy, dzięki wam, poczułem, że ktoś mnie pragnie.

-A my dziękujemy za ten ogrom Bożej namiętności, którą się z nami podzieliłeś – powiedział Patryk.

-I za to, że odkryliśmy, czym jest namiętność doskonała, połączona z czułością. – odparł Paweł.

-Mam nadzieję, że jeszcze nie raz odkryjemy te dwie cenne wartości – stwierdziłem, patrząc na nich z miłością i ponownie ich całując.




2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pawle jak zwykle mistrzostwo; dużo seksu i gorącej namiętności. O to chodzi w dobrej historii. Do tego uwielbiam zabawy słowne i łączenie terminów związanych z wiarą odaz seksem. Niestety kultura oddzieliła te dwa światy, Ty je łączysz. 😈😘

Anonimowy pisze...

Co odcinek to coraz bardziej pikantniejszy i pobudzający wyobraźnię.
Powiem Tobie szczerze, że myślałem, że nie przebrnę przez niniejszy odcinek, ponieważ zawsze wyobrażam sobie mnicha, czy brata zakonnego starszego :stopniem" itp. jako osobę starszą, a wręcz starą , a do seksu, czy "zabawy" z osobą w takim wieku mam ogromne opory, ponieważ oczami wyobraźni widzę jakbym robił, to z własnym ojcem lub dziadkiem.
Dlatego skupiłem się na bohaterach i uczuciach oraz eocjach im towarzyszących.
Rewelacyjne sceny seksu połączone z silną wiarą w Boga.Swietny pomysł.
Brawo 😁😁😁

Prześlij komentarz